Rejs statkiem Viking w Kołobrzegu na zachód słońca

W jedną z lipcowych niedziel wybraliśmy się do Kołobrzegu. Pojechaliśmy tam z mamą Dawida, jej partnerem Irkiem oraz ich przyjacielem Maciejem, który przyjechał do nich w odwiedziny z Bielska-Białej.

W planie mieliśmy spacer po Ekoparku Wschodnim, promenadzie i centrum oraz rejs statkiem Viking w Kołobrzegu na zachód słońca. Pogoda tego dnia była idealna, więc wszystkie nasze plany wypaliły, a my spędziliśmy wspólnie bardzo fajny dzień 🙂

Nasza nowa znajomość

Kilka tygodni przed przyjazdem Macieja, dowiedzieliśmy się, że od dawna obserwuje nasze profile w mediach społecznościowych i jest naszym fanem. Przy okazji przyjazdu do Koszalina, Maciej chciał nas poznać. Od razu się zgodziliśmy i postanowiliśmy wybrać się razem do Kołobrzegu.

Okazało się, że Maciej to pozytywnie zakręcony podróżnik, który na Facebooku prowadzi swój profil o nazwie Z plecakiem przez życie – zapraszamy do polubienia!

Maciej ma świetnie poczucie humoru i można z nim pogadać na każdy temat. Już na początku spotkania otrzymaliśmy od niego drobne upominki – dwa magnesy na lodówkę z Bielska-Białej. Również uwielbia Macedonię i Ochrydę, a w temacie podróży jest tak samo zakręcony, jak my 😀 Od razu złapaliśmy wspólny język i czuliśmy się, jakbyśmy znali się od lat.

Wspólnie zdecydowaliśmy, że wybierzemy się na rejs statkiem Viking w Kołobrzegu, by zobaczyć zachód słońca z perspektywy morza Bałtyckiego. Maciej postanowił, że za wszystkie bilety zapłaci z własnej kieszeni – nie było opcji na dyskusję w tym temacie.

Więc w tym miejscu, chcielibyśmy jeszcze raz serdecznie podziękować za wspólny rejs i cały dzień w Kołobrzegu. Było super i bardzo się cieszymy, że się poznaliśmy 🙂 Na pewno jeszcze się zobaczymy! Dziękujemy Maciej ❤️

Port w Kołobrzegu i rejsy różnymi statkami

Po całym dniu spacerowania (w sumie zrobiliśmy ponad 20 tysięcy kroków i przeszliśmy ponad 14 kilometrów), czekała na nas nagroda: rejs statkiem Viking w Kołobrzegu. Wybraliśmy Vikinga, ponieważ rejs tą jednostką był najdłuższy w porównaniu do innych statków. Bilety na tę wieczorną podróż Maciej wykupił w ciągu dnia, gdy byliśmy w porcie.

Taki rejs lepiej zarezerwować wcześniej, ponieważ pojemność statku jest ograniczona – na pokład może wejść maksymalnie 80 osób. Podczas naszej podróży, praktycznie wszystkie siedzenia były zajęte, więc lepiej nie zwlekać z rezerwacją miejsca, zwłaszcza jeśli w Kołobrzegu nie masz noclegu, tak jak my.

Bilet normalny kosztował 45 zł, a ulgowy 40 zł. Sam rejs na zachód słońca trwał 75 minut. W ciągu dnia, rejsy statkiem Viking trwają 40 minut i kosztują tyle samo, czyli 45 zł za bilet normalny. Cena za rejsy w ciągu dnia dla większej liczby osób jest do negocjacji – warto to wykorzystać.

Rejs statkiem Viking w Kołobrzegu na zachód słońca rozpoczął się o 20:30 i trwał do godziny 21:45. Na pokład mogliśmy wejść 30 minut przed wypłynięciem. I polecam o tej godzinie już być, aby zająć dobre miejsca przy jednej z burt.

W Kołobrzeskim porcie można wykupić bilety także na inne statki. Jedną z ciekawych opcji jest rejs prawdziwym okrętem torpedowym. Jest to jedyny w Polsce okręt tego typu udostępniony cywilom! W latach 1982-2005 służył marynarce jako kuter zwalczania okrętów podwodnych. Podczas rejsu można zobaczyć, jak wygląda taki statek również pod pokładem! Coś czujemy, że podczas kolejnej wizyty w Kołobrzegu wybierzemy się na rejs okrętem torpedowym 😍

Rejs statkiem Viking w Kołobrzegu na zachód słońca

Sam rejs był genialny! Bardzo nam się podobało 🙂 Ja od dziecka lubiłam statki, łódki, kajaki, motorówki itp., ale od kiedy skończyliśmy pracę na statku w niemieckim Wismarze, uwielbiamy je jeszcze bardziej!

Najbardziej ekscytująca była podróż w pierwszą stronę, ponieważ płynęliśmy pod prąd. Statek co chwilę skakał na falach i bujał się w jedną i drugą stronę. Kilka razy uderzenia fal były tak mocne, że krople morskiej wody wskakiwały na pokład i delikatnie nas chlapały. W pewnym momencie, gdy staliśmy przed naszymi siedzeniami, Viking tak podskoczył, że straciliśmy równowagę i mimowolnie usiedliśmy na swoich miejscach. Czad 😄

Mama Dawida bardzo bała się tego rejsu, ale przeżyła go bez problemu cały czas wtulona w Irka. Chyba nawet jej się podobało. Za to my z Maciejem byliśmy podekscytowani i cały czas wyglądaliśmy za burtę, cykaliśmy fotki i podziwialiśmy widok z jednej strony na zachodzące słońce, a z drugiej na wybrzeże i Kołobrzeg.

Druga część rejsu była już bardziej spokojna i relaksująca. Wracaliśmy do portu i płynęliśmy z prądem, więc statek już tak nie bujał. To był dobry moment na zrobienie fajnych zdjęć słońcu, które powoli chowało się za horyzontem. Na koniec, wpłynęliśmy w głąb kołobrzeskiego portu, gdzie statek musiał zawrócić. Po 75 minutach zeszliśmy z Vikinga pełni energii i z uśmiechem na twarzy! Było super!

Podsumowanie

Rejs statkiem Viking w Kołobrzegu na zachód słońca, to świetna atrakcja! Jeśli pogoda jest ładna, nie zastanawiaj się, tylko rezerwuj miejsce i oczekuj fajnej przygody na morzu. My jesteśmy często w Kołobrzegu, więc pewnie wkrótce przetestujemy inne statki i rejsy 😀

A jeśli chcesz poczytać więcej o tym nadmorskim kurorcie, to polecam wpis, w którym opisałam plan zwiedzania Kołobrzegu w 1 dzień. Link znajdziesz poniżej.